Ważnym elementem w ochronie i zarządzaniu niematerialnym dziedzictwem kulturowym są rozmaite spotkania, także warsztatowe, w tym szczególnie festiwale. To wydarzenia, które można opisać (w tym także naukowo i badawczo) z dwojakiej perspektywy: po pierwsze organizacyjnej, animacyjnej, edukacyjnej, etc. oraz po drugie ze względu na praktyczną stronę ochrony dziedzictwa.
Ochrona dziedzictwa kulturowego
Pierwsza perspektywa interesuje przede wszystkim osoby zajmujące się zarządzaniem kulturą, a druga tych, którzy starają się czegoś nauczyć, interesują się światem, chcą poznawać tradycję lub mają więcej czasu wolnego. Wydaje się jednak, że oba typy tak samo intensywnie mogą brać udział w poznawaniu dziedzictwa kulturowego, a nawet jego ochronie (na co komu festiwale, gdyby nikt w nich nie uczestniczył).
Spotkania festiwalowe
Akurat ten drugi rodzaj uczestnictwa, czyli zwiedzanie festiwali i obserwowanie działań podejmowanych na rzecz ochrony, w tym szczególnie rozmaitych warsztatów, to forma spędzania czasu, którą bardzo lubię. Wśród rozlicznych imprez tego rodzaju, które odwiedzam, w niektórych uczestniczę cyklicznie i cieszę się, gdy spotykam „starych znajomych”, powracam do dawnych rozmów i prac. Bywa jednak i tak, że przy okazji „starego” i znanego festiwalu, poznaję kogoś nowego. I wówczas, nieustannie, zachwyca mnie to, w jaki sposób dana osoba wpływa na ochronę dziedzictwa, co kontynuuje i jak rozumie dziedzictwo kulturowe.
W tym roku „starym” festiwalem był Starosądecki Jarmark Rzemiosła, natomiast „nowym” odkryciem, Państwo Kazimiera i Marek Ratajczakowie, którzy zajmują się tradycyjnym rodzajem tkaniny, wykonywanej na specjalnych kształtkach, czyli koromysłach.
Utkajmy sobie nową tożsamość
To tradycja, o której jest ostatnio głośniej w kontekście wpisu na krajową listę, można o tym przeczytać np. tutaj. (nawiasem pisząc na tej samej stronie jeden artykuł opowiada o Państwu Ratajczakach).
Rzecz zachwycająca, że ochrona dziedzictwa kulturowego, którą podjęli państwo Kazimiera i Marek, stanowi dla niego nową tożsamość (pan Marek pochodzi z Warszawy). Czują się bardzo związani z ziemią, na której zamieszkali, a formę identyfikacji i wtórnej tożsamości, już jako górali czarnych, stanowi tradycja wyplatania na koromyśle: rękawic, czapek, także mniej znanych kapci.
A tutaj więcej o Panu Marku.
Można się uczyć nie tylko o tradycji, ale także postawy.
0 komentarzy