Internet i koronki
Zabrzmi to trywialnie, ale jednym z dobrodziejstw współczesności jest szerszy dostęp do informacji i możliwość porozumienia z innymi dzięki Internetowi.
Doświadczyłam tego bardzo mocno w czasie pandemii, ale również teraz. Poza tym Internet pozwala w pewnym sensie ochronić klimat, co także sobie cenię.
Od wielu lat miałam marzenie, żeby lepiej poznać niektóre szkoły i techniki koronczarskie – zupełnie lub mało znane w Polsce. Jedną z nich jest Cluny de Brioude.
Cluny de Brioude, czyli koronka “polychrome”
Cluny de Brioude jest typem dość nowym, który wykształcił się z koronki w typie Cluny, dość popularnej i znanej we Francji. Utworzyła go Odette Arpin – koronczarka, która otrzymała tytuł mistrzyni rzemiosła w zakresie koronki Cluny w 1986 roku, a zaraz potem powołała do życia Hôtel de la Dentelle (w skrócie: HDLD).
To ośrodek, warsztat i przestrzeń kulturalna, która propaguje i uczy koronek w typie Cluny de Brioude. Co roku organizowane są tutaj wystawy, a przez warsztaty przewinęło się kilka tysięcy uczniów, z których część jest w trakcie kształcenia zawodowego. We Francji rzemiosło artystyczne ma duże znaczenie, jest w pewnym stopniu finansowane przez państwo, można np. zdać egzamin państwowy uprawniający do wykonywania zawodu.
Cluny de Brioude nazywa się także koronką wielokolorową po fr. „polychrome”.
Kurs w strefach czasowych
Cluny de Brioude jest bardzo wymagającą techniką. Wykonanie jakiejkolwiek pracy, nawet bardzo niewielkiej, wymaga tak dużo czasu, że warsztaty organizowane przez Hôtel de la Dentelle trwają nawet kilka tygodni.
Ze względów oczywistych nie mogłam sobie pozwolić na tego rodzaju naukę, natomiast kurs realizuję dzięki stypendium KPO dla kultury.
Z pomocą przyszła jednak technologia: na początku roku znalazłam ogłoszenie o tym, że zostanie zorganizowany zdalny kurs na jedną z koronek wykonanych techniką Cluny de Brioude. Kurs ze względu na to, że ma charakter ogólnoświatowy, był przesuwany kilka razy (m.in. z powodu stref czasowych, w których mieszkają kursanci) i wreszcie rozpoczął się pod koniec września. Będzie trwał, z przerwami, aż do lutego.
Listki, listeczki, liście, listowie …
Moją nauczycielką jest Josée Poupart, która pochodzi z Quebecu i mówi biegle zarówno po angielsku, jak i francusku (kurs, w zasadzie, jest dwujęzyczny, posługujemy się angielskim, ale jedna pani mówi głównie po francusku). Zaczęła robić koronki klockowe w 1990 roku i z biegiem czasu odkryła pasję, a szczególnie do listeczków i płatków. Akurat one właśnie są bardzo charakterystyczne dla Cluny de Brioude, podobnie jak owijki (używam formy francuskiej, bo nie znam innej: les roulotés). Inna cecha charakterystyczna tego rodzaju koronki, to fakt, że jest wielokolorowa.
Pracujemy nad wzorem Gelsomina, który ogromnie mi się podoba. Cluny de Brioude z zasady wymaga użycia bardzo cienkich nici (np. listeczki wykonuje się jedną nitką muliny).
Na razie widać postępy, choć praca jest wymagająca.
Tu okładka jednej z książek Odette Arpin ze wzorami.
A tu można obejrzeć, jakie cuda można wykonać techniką Cluny de Brioude.
a tak wygląda wykonanie listeczków:
i sześcioma klockami, metodą opracowaną w HDLD
Oczywiście moje umiejętności są znacznie mniej spektakularne, ale chyba nie jest całkiem źle (koronka ma niecałe 10 x 10 cm).
0 komentarzy